Mam taki problem, któego nie mogę nijak rozwiązać. Otóż byłem juz w 3 stacjach diagnostycznych i nigdzie nie mogą namierzyć stuków z prawego koła. Wymieniony został łącznik stabilizatora i przez 3 mies było ok. Teraz stuk powrócił (mozle dlatego że łącznik chiński, ale nie ma absolutnie żądnych śladów uszkodzeń) i do tego doszedł jeszce lekko metaliczny zgrzyt. Zgrzyt słychać szczególnie po nocy. Tak jakby tarcie metalu o metal przy najezdzaniu np na delikatnie zapadnietą studzienkę, gdzieś wg mnie chyba z kielicha amortyzatora. Poduszka górna wygląda całkowicie ok. Praktycznie zero zużycia, bo wymieniłem co prawda na używany ale w lepszym stanie niż moja stara, całą kolumnę amortyzatora ze sprezyną łozyskiem itd, bo sądziłęm ze to moze amor który się pocił, ale nie pomogło. Tylko 3 dni spokoju i znowu. Nie wiem juz co to moze być. Poduszki silnika wygladają dobrze... I teraz tu pojawia się moje pytanie. Czy pomiędzy łożyskiem które wchodzi do kielicha, a karoserią powinna być jakaś uszczelka gumowa? Moze ktos podzieli sie ze mną schematem budowy tej czesci auta. Moze ktos ma doświadcznia w tym zakresie? A mozę to łożysko? - bo jak zjezdzam z krawęznika na skręconych na maksa kołach słychać lekki zgrzyt... przeguby mająlekkie luzy ale nie zgrzytają na prostym przy skręcie.
Pozdrawiam
