To ostatnie właśnie miałem na myśli, pisząc że niewiele wypadków z powodu przekroczenia prędkości. Termin "nadmierna prędkość" należy rozumieć jako niedostosowaną do: doświadczenia i wyobraźni kierowcy oraz jego umiejętności, klasy pojazdu i jego wyposażenia oraz stanu technicznego, warunków atmosferycznych i warunków ruchu oraz specyfiki drogi; niezgodną z prawidłową oceną wszelkich wymienionych i innych krytycznych uwarunkowań. Właśnie ignorowanie tych oczywistych aspektów jest główną przyczyną wypadków. Pojęcie "nadmierna prędkość" może być rozpatrywane tylko w takim kontekście a ograniczenia prędkości podane na znakach niewiele mają z tym wspólnego.mbawilk pisze:... gro wypadków niestety spowodowana jest przez prędkość, alkohol ale również przez brak wyobraźni " przestrzennej" czyli przewidywania rozwoju sytuacji na drodze
Styl jazdy a OC
- palomino
- VOL
- Posty: 385
- Rejestracja: 2012-01-08, 19:11
- Imię: Ernest
- VOLVO: S60, XC70, V70
- Silnik: T6 Polestar, D5, TDI
- KW/KM/NM: 334, 205, 140
- Rok: 9812
- Był na spocie: 0
- Średnie spalanie: 11,4 8,3 7,2
- Przebieg: 1
- Lokalizacja: Kujawy
- Status: Offline
Re: Styl jazdy a OC
- krzysztof_1973
- Moderatorzy
- Posty: 4683
- Rejestracja: 2009-02-16, 17:18
- Imię: Krzysztof
- VOLVO: Volvo V 70 III
- Silnik: D5244 T12
- KW/KM/NM: 225 KM / 460 Nm
- Rok: 2015
- Był na spocie: 2
- Średnie spalanie: 7,0
- Przebieg: 250000
- Lokalizacja: Piła
- Status: Offline
- Kontakt:
Re: Styl jazdy a OC
Pojęcie "nadmierna prędkość" jest wykorzystywane przez policję w celu wskazania bezpośrednich skutków wypadku i wskazania winnego.
Volvo V70 D4 AWD +ASB 225 KM/460 Nm
Vida,diagnostyka Volvo, analiza i kasowanie błędów Piła
Vida,diagnostyka Volvo, analiza i kasowanie błędów Piła
- mbawilk
- VOL
- Posty: 351
- Rejestracja: 2012-03-14, 09:47
- Imię: Roman
- VOLVO: S40
- Silnik: benzyna
- KW/KM/NM: 107/145
- Rok: 2012
- Był na spocie: 10
- Przebieg: 34500
- Lokalizacja: Police
- Status: Offline
Re: Styl jazdy a OC
Nie wiem jaki miałeś kontakt ze statystykami policyjnymi ale nadmierną prędkość można odnieść do prawie każdej sytuacji na drodze ( czyt. zdarzenia drogowego ).krzysztof_1973 pisze:Pojęcie "nadmierna prędkość" jest wykorzystywane przez policję w celu wskazania bezpośrednich skutków wypadku i wskazania winnego.
EUCO Europejskie Centrum Odszkodowań
Odszkodowania Powypadkowe, Bezpłatne Informacje
Bez opłat wstępnych, samochód zastępczy
kontakt: brzezinskadiana@gmail.com
tel. 695 396 117
Kliknij
Odszkodowania Powypadkowe, Bezpłatne Informacje
Bez opłat wstępnych, samochód zastępczy
kontakt: brzezinskadiana@gmail.com
tel. 695 396 117
Kliknij
- Mataj
- VO
- Posty: 289
- Rejestracja: 2013-10-12, 15:22
- Imię: Mateusz
- VOLVO: v70_II/ex.945,S70,V70_I
- Silnik: 2.4T
- KW/KM/NM: 200KM
- Rok: 2000
- Był na spocie: 4
- Przebieg: 300000
- Status: Offline
Re: Styl jazdy a OC
Tia... Przypomnieliście mi o koledze, który jechal na rowerze i wjechał w dziurę, która była w kałuży. Przywracając się, zahaczył o samochód.
Miał OC na rower (sam też je wykupuję), więc nie w tym rzecz, ale dostał mandat za... niedostosowanie prędkości do warunków. Policja o stanie drogi nie chciała dyskutować
Starannie wydziergane na Tapatalku.
Miał OC na rower (sam też je wykupuję), więc nie w tym rzecz, ale dostał mandat za... niedostosowanie prędkości do warunków. Policja o stanie drogi nie chciała dyskutować
Starannie wydziergane na Tapatalku.
V70 II, 2000, B5244T3
Ex.
945, 1995, B200FT
S70, 1999, 2.5 10v
V70, 1997, 2.5TDI
Ex.
945, 1995, B200FT
S70, 1999, 2.5 10v
V70, 1997, 2.5TDI
-
- Przyjaciele
- Posty: 1996
- Rejestracja: 2008-12-20, 19:22
- Imię: Andrzej
- VOLVO: S80 C30 P1800s 121 amazon 144
- Silnik: D5 2.0D B18B B20 B20
- KW/KM/NM: 163/136/115
- Rok: 2004
- Był na spocie: 127
- Średnie spalanie: 5-10
- Przebieg: 255
- Lokalizacja: Łódź
- Status: Offline
Re: Styl jazdy a OC
Mataj, jak ja jeździłem na rowerze dziury były inne bardziej łagodne teraz są zębate dla kół samochodowych też niektóre są nie do przejechania. Kolega pewnie chciał sobie zrobić rozbryzg też tak robiłem parę kół się z ósemkowało ale było mniej samochódów do trafienia jak się człowiek wygruził
Wariaci tworzą Świat reszta się przygląda nie reagując
- patt13
- V
- Posty: 24
- Rejestracja: 2016-03-20, 21:34
- Imię: Piotr
- VOLVO: V70 III
- Silnik: D5
- KW/KM/NM: 185KM
- Rok: 2008
- Przebieg: 0
- Lokalizacja: zerodwadwa
- Status: Offline
Re: Styl jazdy a OC
Witam,
czytam Wasze wpisy i jak to w życiu bywa, z jednymi się zgadzam z innymi nie.
Idea uzależnienia wysokości składki od ilości punktów wydaje się sensowna. Chyba dużo bardziej niż zniżki za ilość lat bezszkodowej jazdy.
Przecież często zdarza się że ktoś z rodziny jest "dopisywany" jako współwłaściciel pojazdu do osoby z dłuższym stażem,
tylko po to żeby nabrać praw do wyższych zniżek. Cóż jesteśmy narodem który gdy widzi możliwość obejścia czy też nagięcia przepisów
to chętnie z tego korzysta.
Mnie osobiście irytuje obecny system który wymusza na mnie wyższą składkę za zamieszkanie w dużym mieście.
Przy obecnej migracji zawodowej miejsce zamieszkania nie ma żadnego znaczenia.
A co do pasów i świateł, o ile z pasami mam problem bo zdaża mi się z pełną świadomością ich nie zapinać o tyle uważam że światła przez cały rok to naprawdę sensowna rzecz. Ktoś kto jeździ dużo i w różnych warunkach dostrzega różnicę między pojazdem z włączonymi światłami
a tym nieoświetlonym. I nie trafiają do mnie argumenty o wyższym zużyciu paliwa (o ile? jedną dziesiąta litra?) czy o konieczności częstszej wymiany żarówek (ile? jeden komplet rocznie więcej? 200pln?) Jeżeli nie stać mnie na 300 złotych rocznie, to jaki sens kupować auto?
czytam Wasze wpisy i jak to w życiu bywa, z jednymi się zgadzam z innymi nie.
Idea uzależnienia wysokości składki od ilości punktów wydaje się sensowna. Chyba dużo bardziej niż zniżki za ilość lat bezszkodowej jazdy.
Przecież często zdarza się że ktoś z rodziny jest "dopisywany" jako współwłaściciel pojazdu do osoby z dłuższym stażem,
tylko po to żeby nabrać praw do wyższych zniżek. Cóż jesteśmy narodem który gdy widzi możliwość obejścia czy też nagięcia przepisów
to chętnie z tego korzysta.
Mnie osobiście irytuje obecny system który wymusza na mnie wyższą składkę za zamieszkanie w dużym mieście.
Przy obecnej migracji zawodowej miejsce zamieszkania nie ma żadnego znaczenia.
A co do pasów i świateł, o ile z pasami mam problem bo zdaża mi się z pełną świadomością ich nie zapinać o tyle uważam że światła przez cały rok to naprawdę sensowna rzecz. Ktoś kto jeździ dużo i w różnych warunkach dostrzega różnicę między pojazdem z włączonymi światłami
a tym nieoświetlonym. I nie trafiają do mnie argumenty o wyższym zużyciu paliwa (o ile? jedną dziesiąta litra?) czy o konieczności częstszej wymiany żarówek (ile? jeden komplet rocznie więcej? 200pln?) Jeżeli nie stać mnie na 300 złotych rocznie, to jaki sens kupować auto?
Lepiej mieć Parkinsona i połowę rozlać,
niż Alzheimera i zapomnieć wypić.
niż Alzheimera i zapomnieć wypić.
-
- V
- Posty: 35
- Rejestracja: 2014-10-03, 12:09
- Imię: Lukasz
- VOLVO: V50
- Silnik: benzyna 1.8
- KW/KM/NM: 125KM
- Rok: 2005
- Był na spocie: 0
- Przebieg: 179000
- Lokalizacja: okolice Szczecina
- Status: Offline
Re: Styl jazdy a OC
Pozwolę sobie podzielić Twoją wypowiedź, patt13, na dwie części:
Światła - jestem zdecydowanym przeciwnikiem. I nie dlatego, że żal mi żarówek, czy milionową część litra więcej paliwa na 100km.
Zdarza mi się jeździć nie tylko na 4 kołach. I głównie chodzi tu o bezpieczeństwo jednośladów. Kierowcy nie starają się wychwycić co jedzie i zanalizować z jaką prędkością. Jest szybki look w lewo i prawo i ziuu dzida - pod nos motoru (dla ortodoksów - motocykla) lub kogoś kto zapomniał włączyć świateł. Nie skupiamy się na drodze, nie analizujemy, nie patrzymy.
Drugim niebezpieczeństwem jest okres ciemnicy. I teraz - jadące auto z jednym światłem odczytywane jest jako jednoślad - i bardzo często ludzie ładują się na czołówkę.
Bardzo często jedno światło odczytywane jest jako jednoślad - ale taki, który rozwija niskie prędkości (czyt. motorower).
Przekleję moją wypowiedź z wątku http://volvoforum.pl/viewtopic.php?f=44 ... 4&start=45" onclick="window.open(this.href);return false;
"Nie przeszkadzają mi światła dzienne, póki nie siadam na motor. Jestem wtedy niewidoczny dla innych. Czemu? Otóż ludzie przyzwyczaili się, że nie szukają pojazdu (motocykl, samochód) - tylko szybki wgląd, rejestrują że jest światło / są światła gdzieś na horyzoncie i heja do przodu, np. z podporządkowanej drogi i... wymuszają. Kiedyś bardziej się skupiali i analizowali prędkości. Dziś coraz ciężej wyczuć prędkość samochodu, bo światła źle świecą - dają po oczach i właśnie kierowcy nie skupiają się tak na innych uczestnikach dróg. Rejestrują światło / światła, a nie ich źródło. Rzadko się zdarza, że jedno światło odbierane jest jako jednoślad, który może poruszać się szybciej.
Często jeżdżę przy granicy DE/PL i po stronie DE. Jakoś nigdy nie zdarzyło mi się nie zauważyć Niemca bez świateł. Niemcom mrugam tylko żeby zapalili, aby uniknąć mandatu.
Zgoda - światła pomagają na odcinkach zacienionych / ostre słońce, gdzie oko musi mieć chwilę na akomodację (podobny przykład tunele). Ale co wtedy robią kierowcy? Na pałę się wyprzedza. A poboczem mogą iść piesi, rowerzyści, jechać ktoś kto nie włączył świateł, stać auto z awarią.
Także reasumując ten podpunkt światła mi nie przeszkadzają ale przepis tak - jestem przeciwnikiem, bo to ludzi rozleniwia, odbiera im się czynną analizę warunków drogowych."
Każdy na jednośladzie Ci to powie, dlaczego jeździmy na długich i dlaczego jesteśmy przeciwnikami świateł za dnia.
Doświadczenie - bo nie słyszałem jeszcze o kierowniku motocykla, któremu nie wymusili (pomijam rozmowy o prędkościach).
P.S. A kto Ci mówi, że musisz mieszkać w dużym mieście? Przy liczeniu składki mówisz, że mieszkasz w Pcimiu Dolnym, jeździsz 5000km rocznie, a auto jest parkowane na ogrodzonej posesji w garażu.
Tu nie chodzi o wymyślenie lepszego, czy gorszego rozwiązania - bo taki nie istnieje i istnieć nie będzie. Koledzy powyżej jasno i klarownie napisali o co chodzi tutaj - o DANE. Nie ma to nic wspólnego z promowanie "bezpiecznych" kierowców, czy bezpiecznej jazdy.patt13 pisze:Witam,
czytam Wasze wpisy i jak to w życiu bywa, z jednymi się zgadzam z innymi nie.
Idea uzależnienia wysokości składki od ilości punktów wydaje się sensowna. Chyba dużo bardziej niż zniżki za ilość lat bezszkodowej jazdy.
Przecież często zdarza się że ktoś z rodziny jest "dopisywany" jako współwłaściciel pojazdu do osoby z dłuższym stażem,
tylko po to żeby nabrać praw do wyższych zniżek. Cóż jesteśmy narodem który gdy widzi możliwość obejścia czy też nagięcia przepisów
to chętnie z tego korzysta.
Mnie osobiście irytuje obecny system który wymusza na mnie wyższą składkę za zamieszkanie w dużym mieście.
Przy obecnej migracji zawodowej miejsce zamieszkania nie ma żadnego znaczenia.
Pasy - nie neguję, nie popieram. Sam zapinam. Ale dlaczego nie mogę wybrać? Wybrałbym zapinanie. Nie lubię jak mnie ktoś uszczęśliwia na siłę.patt13 pisze:A co do pasów i świateł, o ile z pasami mam problem bo zdaża mi się z pełną świadomością ich nie zapinać o tyle uważam że światła przez cały rok to naprawdę sensowna rzecz. Ktoś kto jeździ dużo i w różnych warunkach dostrzega różnicę między pojazdem z włączonymi światłami
a tym nieoświetlonym. I nie trafiają do mnie argumenty o wyższym zużyciu paliwa (o ile? jedną dziesiąta litra?) czy o konieczności częstszej wymiany żarówek (ile? jeden komplet rocznie więcej? 200pln?) Jeżeli nie stać mnie na 300 złotych rocznie, to jaki sens kupować auto?
Światła - jestem zdecydowanym przeciwnikiem. I nie dlatego, że żal mi żarówek, czy milionową część litra więcej paliwa na 100km.
Zdarza mi się jeździć nie tylko na 4 kołach. I głównie chodzi tu o bezpieczeństwo jednośladów. Kierowcy nie starają się wychwycić co jedzie i zanalizować z jaką prędkością. Jest szybki look w lewo i prawo i ziuu dzida - pod nos motoru (dla ortodoksów - motocykla) lub kogoś kto zapomniał włączyć świateł. Nie skupiamy się na drodze, nie analizujemy, nie patrzymy.
Drugim niebezpieczeństwem jest okres ciemnicy. I teraz - jadące auto z jednym światłem odczytywane jest jako jednoślad - i bardzo często ludzie ładują się na czołówkę.
Bardzo często jedno światło odczytywane jest jako jednoślad - ale taki, który rozwija niskie prędkości (czyt. motorower).
Przekleję moją wypowiedź z wątku http://volvoforum.pl/viewtopic.php?f=44 ... 4&start=45" onclick="window.open(this.href);return false;
"Nie przeszkadzają mi światła dzienne, póki nie siadam na motor. Jestem wtedy niewidoczny dla innych. Czemu? Otóż ludzie przyzwyczaili się, że nie szukają pojazdu (motocykl, samochód) - tylko szybki wgląd, rejestrują że jest światło / są światła gdzieś na horyzoncie i heja do przodu, np. z podporządkowanej drogi i... wymuszają. Kiedyś bardziej się skupiali i analizowali prędkości. Dziś coraz ciężej wyczuć prędkość samochodu, bo światła źle świecą - dają po oczach i właśnie kierowcy nie skupiają się tak na innych uczestnikach dróg. Rejestrują światło / światła, a nie ich źródło. Rzadko się zdarza, że jedno światło odbierane jest jako jednoślad, który może poruszać się szybciej.
Często jeżdżę przy granicy DE/PL i po stronie DE. Jakoś nigdy nie zdarzyło mi się nie zauważyć Niemca bez świateł. Niemcom mrugam tylko żeby zapalili, aby uniknąć mandatu.
Zgoda - światła pomagają na odcinkach zacienionych / ostre słońce, gdzie oko musi mieć chwilę na akomodację (podobny przykład tunele). Ale co wtedy robią kierowcy? Na pałę się wyprzedza. A poboczem mogą iść piesi, rowerzyści, jechać ktoś kto nie włączył świateł, stać auto z awarią.
Także reasumując ten podpunkt światła mi nie przeszkadzają ale przepis tak - jestem przeciwnikiem, bo to ludzi rozleniwia, odbiera im się czynną analizę warunków drogowych."
Każdy na jednośladzie Ci to powie, dlaczego jeździmy na długich i dlaczego jesteśmy przeciwnikami świateł za dnia.
Doświadczenie - bo nie słyszałem jeszcze o kierowniku motocykla, któremu nie wymusili (pomijam rozmowy o prędkościach).
P.S. A kto Ci mówi, że musisz mieszkać w dużym mieście? Przy liczeniu składki mówisz, że mieszkasz w Pcimiu Dolnym, jeździsz 5000km rocznie, a auto jest parkowane na ogrodzonej posesji w garażu.