Vimpress pisze:Ja z jazdą na suwak nie do końca się zgadzam. Nie jestem, żadnym "szeryfem drogowym" jednak mam pewne obserwacje.
Nie zdarzyło się jeszcze, żeby korek związany ze zwężeniem pasa rozładowywał się równomiernie. Zawsze jest tak, że lewy pas opuszcza zwężenie (moim zdaniem) ze dwa razy szybciej niż prawy, mimo, że to prawy kontynuuje jazdę swoim torem i ma pierwszeństwo.
A pomyślałeś dlaczego tak jest? Załóżmy, że na pasie "kończącym się" stoi 20% wszystkich aut w korku. Jadąc "w miarę" na suwak siłą rzeczy auta z "krótszego" pasa zjadą wszystkie podczas gdy na drugim zostanie ich jeszcze dużo.
Vimpress pisze:Staram się rozumieć co stoi za entuzjazmem ludzi którzy tak usilnie bronią jazdy lewym pasem powołując się na zasadę "suwaka". Wydaje mi się, że chodzi tutaj tylko i wyłącznie o kontynuowanie praktyk jakie do tej pory mają miejsce, czyli "ja dojadę szybciej a inni niech sobie stoją".
Mógłbym powiedzieć "Tak! Śmierć frajerom!" ale niestety (dla co po niektórych) tu nie o to chodzi. Chodzi o wypełnienie dostępnego miejsca na drodze i fizyczną długość korka. Posłużę się obrazkiem z internetu:
" onclick="window.open(this.href);return false;
Blokowanie poprzednich skrzyżowań (np. zjazdy w prawo), a to ktoś myślał, że jeszcze "przeskoczy" (ale się nie udało i stoi na środku skrzyżowania blokując ruch) itd.
A drugi pas stoi pusty
.
Poza tym gdyby wszyscy jeździli na suwak - ten problem i zarzut "ja dojadę szybciej a inni niech sobie stoją" nie miałby racji bytu, bo nie byłoby "szybszego" pasa.
Vimpress pisze:Kolejnym częstym argumentem, obrońców suwaka jest tekst w stylu "kto każe wam stać na prawym pasie? zmieńcie na lewy". No tak... jakby wszyscy tak zrobili to korek symetrycznie przeniósłby się na sąsiedni pas. Kiedy i na jakiej podstawie powinienem uznać, że należy zmienić pas na lewy a kiedy nie? Dla mnie to argument całkowicie nietrafiony.
Na prawdę uważasz, że wszyscy ludzie to lemingi? Nawet mrówki potrafią się same zorganizować. Można założyć, że każdy kolejny, w miarę ogarnięty kierowca, dojeżdżający do korka zajmie pas, który jest szybszy (przynajmniej w jego ocenie uwzględniając oczywiście pasujący kierunku podróży). Następny zrobi to samo i tak dalej aż w końcu jakoś "samo się jakoś ułoży". Więcej wiary w ludzi!
Vimpress pisze:Pomijając to co napisałem powyżej, zasada suwaka mogłaby mieć sens, gdyby wszyscy się do niej stosowali, co jest w Polsce moim zdaniem niemożliwe. Zawsze znajdzie się ktoś, kto wpuści więcej aut, zawsze ktoś się zagapi, zawsze znajdzie się cwaniak który musi pokazać "frajerom" gdzie ich miejsce.
To usiądźmy, załóżmy ręce i nic nie róbmy żeby było lepiej
Pozwól, że odpowiem tak:
- "ktoś, kto wpuści więcej aut" - owszem, jeden pas na chwilę zwolni, ale ogólny efekt jest nadal pozytywny - korek się rozładowuje (poza tym szczerze mówiąc, baaardzo rzadko widzę osoby, które wpuszczają więcej niż 1 auto)
- "ktoś się zagapi" - a jak wszyscy jadą jednym pasem to nikt się "nie zagapia"?
- "znajdzie się cwaniak który musi pokazać "frajerom" gdzie ich miejsce" - nie wiem do czego dokładnie "pijesz", ale ogólnie na cwaniaków nie ma mocnych i nie ma to nic wspólnego z jazdą na suwak.
Vimpress pisze:Krótko mówiąc, mimo zachwalania przez wiele osób zalet suwaka stwierdzam, że u nas to po prostu nie działa.
Mimo wielu zalet antykoncepcji stwierdzam, że w Afryce to po prostu nie działa.
Nie bierz tego osobiście, ale mam nadzeję, że widzisz co mam na myśli.
Vimpress pisze:Tematowi zawsze towarzyszy wiele emocji a co za tym idzie wyzwisk, obelg, apelów do oddania prawa jazdy itd. Szanuję poglądy innych jednak ja mam takie zdanie jak powyżej.
Myślę, że dopóki większość kierowców będzie traktować korek jak kolejkę w sklepie, a kierowców na drugim pasie za cwaniaków chcących się wepchnąć tuż przed kasą, dopóty tak to będzie wyglądać a nie inaczej.