Re: Jazda na suwak
: 2016-09-01, 12:41
Ale kamerka, to też prewencja - jeśli masz wrażenie, że któryś manewr można na przyszłość poprawić, to jest wtedy co analizować.
Wysmyrane kciukami.
Wysmyrane kciukami.
Genau, dokładnie!Iwan pisze:czyżbyś należał do grupy jeżdżących (w miarę) przepisowo...
Lepiej nie kupuj bo jak to mój znajomy zauważył takie kamerki jeszcze bardziej przyciągają idiotów. Wystarczy odwiedzić youtube, ciężko tam znaleźć filmy z normalnymi kierowcamiIwan pisze:
Ja mam podobnie. Jedynie co mnie powstrzymuje przed zakupem kamerki, to niechęć do wydawania kasy na ten gadżet. ....
wypisz, wymaluj klasyczny zawalidroga... nie przyhamuje z 80 na 70 i nie zjedzie na prawy pas żeby się schować za ciężarówki, tylko uczepi się lewego i zmusza kogoś do wykonywania ryzykownych manewrów aby móc normalnie i płynnie jechaćsapaczeq pisze:Dziś jadę do Krakowa, Zakopianka w Libertowie, zjeżdżam w dół. Z prawej wyprzedza mnie czerwona Felicia kombi, załadowana w bagaju po brzegi (jadę coś pod 80 km/h, czyli za szybko). Wyprzedza mnie, bo mam dużo wolnego przed sobą, gdyż hamuję silnikiem, a widzę z prawej ciężarówki, które na pewno minę.
I ta Felicia nie dość, że tuż przed ciężarówkami mi wjeżdża przed maskę z prawej, to jeszcze zaraz hamuje. Noż do...ałbym gościowi w zad. Fakin moron normalnie.
Czy naprawdę byłem tak okropny, że jechałem lewym pasem 80 km/h i chciałem płynnie sobie przejechać, a ktoś chciał być "bardziej"?
Bo w sumie normą jest, że na 70 wszyscy jadą 120 na Zakopiance... Do czasu, aż przejedzie czarna albo brązowa Insignia. Wtedy nagle na lewym robi się pusto...Iwan pisze:nie przyhamuje z 80 na 70
A pomyślałeś dlaczego tak jest? Załóżmy, że na pasie "kończącym się" stoi 20% wszystkich aut w korku. Jadąc "w miarę" na suwak siłą rzeczy auta z "krótszego" pasa zjadą wszystkie podczas gdy na drugim zostanie ich jeszcze dużo.Vimpress pisze:Ja z jazdą na suwak nie do końca się zgadzam. Nie jestem, żadnym "szeryfem drogowym" jednak mam pewne obserwacje.
Nie zdarzyło się jeszcze, żeby korek związany ze zwężeniem pasa rozładowywał się równomiernie. Zawsze jest tak, że lewy pas opuszcza zwężenie (moim zdaniem) ze dwa razy szybciej niż prawy, mimo, że to prawy kontynuuje jazdę swoim torem i ma pierwszeństwo.
Mógłbym powiedzieć "Tak! Śmierć frajerom!" ale niestety (dla co po niektórych) tu nie o to chodzi. Chodzi o wypełnienie dostępnego miejsca na drodze i fizyczną długość korka. Posłużę się obrazkiem z internetu: " onclick="window.open(this.href);return false;Vimpress pisze:Staram się rozumieć co stoi za entuzjazmem ludzi którzy tak usilnie bronią jazdy lewym pasem powołując się na zasadę "suwaka". Wydaje mi się, że chodzi tutaj tylko i wyłącznie o kontynuowanie praktyk jakie do tej pory mają miejsce, czyli "ja dojadę szybciej a inni niech sobie stoją".
Na prawdę uważasz, że wszyscy ludzie to lemingi? Nawet mrówki potrafią się same zorganizować. Można założyć, że każdy kolejny, w miarę ogarnięty kierowca, dojeżdżający do korka zajmie pas, który jest szybszy (przynajmniej w jego ocenie uwzględniając oczywiście pasujący kierunku podróży). Następny zrobi to samo i tak dalej aż w końcu jakoś "samo się jakoś ułoży". Więcej wiary w ludzi!Vimpress pisze:Kolejnym częstym argumentem, obrońców suwaka jest tekst w stylu "kto każe wam stać na prawym pasie? zmieńcie na lewy". No tak... jakby wszyscy tak zrobili to korek symetrycznie przeniósłby się na sąsiedni pas. Kiedy i na jakiej podstawie powinienem uznać, że należy zmienić pas na lewy a kiedy nie? Dla mnie to argument całkowicie nietrafiony.
To usiądźmy, załóżmy ręce i nic nie róbmy żeby było lepiejVimpress pisze:Pomijając to co napisałem powyżej, zasada suwaka mogłaby mieć sens, gdyby wszyscy się do niej stosowali, co jest w Polsce moim zdaniem niemożliwe. Zawsze znajdzie się ktoś, kto wpuści więcej aut, zawsze ktoś się zagapi, zawsze znajdzie się cwaniak który musi pokazać "frajerom" gdzie ich miejsce.
Mimo wielu zalet antykoncepcji stwierdzam, że w Afryce to po prostu nie działa.Vimpress pisze:Krótko mówiąc, mimo zachwalania przez wiele osób zalet suwaka stwierdzam, że u nas to po prostu nie działa.
Myślę, że dopóki większość kierowców będzie traktować korek jak kolejkę w sklepie, a kierowców na drugim pasie za cwaniaków chcących się wepchnąć tuż przed kasą, dopóty tak to będzie wyglądać a nie inaczej.Vimpress pisze:Tematowi zawsze towarzyszy wiele emocji a co za tym idzie wyzwisk, obelg, apelów do oddania prawa jazdy itd. Szanuję poglądy innych jednak ja mam takie zdanie jak powyżej.
To nie prawda. Mówiłem o autach które stały drzwi w drzwi. Zawsze auta z lewego pasa opuszczały korek dużo szybciej. Według idei zamka oba pasy powinny się równomiernie opróżniać. Bardzo dobrze widać ten efekt w dłuższych korkach auto które stoi obok Ciebie za 5 minut będzie przed Tobą jakieś 200 metrów i myślę że tu nie przesadzam.A pomyślałeś dlaczego tak jest? Załóżmy, że na pasie "kończącym się" stoi 20% wszystkich aut w korku. Jadąc "w miarę" na suwak siłą rzeczy auta z "krótszego" pasa zjadą wszystkie podczas gdy na drugim zostanie ich jeszcze dużo.
Niestety, efektem tego jest stanie prawego pasa i jazda lewym pasem. Nie jest to sednem sprawy.Mógłbym powiedzieć "Tak! Śmierć frajerom!" ale niestety (dla co po niektórych) tu nie o to chodzi. Chodzi o wypełnienie dostępnego miejsca na drodze i fizyczną długość korka.
Patrząc po tym jak ludzi jeżdżą i jak się zachowują - TAK.Na prawdę uważasz, że wszyscy ludzie to lemingi?
No niestety jest pozytywny tylko dla tych, którzy są na lewym pasie. Uwierz mi, jeszcze ani razu nie spotkałem się z sytuacją, w której oba pasy oprózniałyby się MNIEJ WIĘCEJ tak samo. Zawsze różnica jest druzgocąca.To usiądźmy, załóżmy ręce i nic nie róbmy żeby było lepiej
Pozwól, że odpowiem tak:
- "ktoś, kto wpuści więcej aut" - owszem, jeden pas na chwilę zwolni, ale ogólny efekt jest nadal pozytywny
A czymże innym jest korek jak nie kolejką?Myślę, że dopóki większość kierowców będzie traktować korek jak kolejkę w sklepie, a kierowców na drugim pasie za cwaniaków chcących się wepchnąć tuż przed kasą, dopóty tak to będzie wyglądać a nie inaczej.
Trochę wyrwałeś z kontekstu, bo druga część zdania jest równie ważna co pierwsza.Vimpress pisze:A czymże innym jest korek jak nie kolejką?
Nie. Z czego Twoim zdaniem biorą się ci potępiani przez wszystkich szeryfowie lewego pasa? Moim zdaniem właśnie z tego, że ludzie widzą co się dzieje. Proszę Cię, w 99,99% korków jest ta sama zasada. Ja z reguły trzymam się dla świętego spokoju lewego pasa a samochody które jadą koło mnie po chwili są daleko przede mną. Takie są fakty, nie wymyślam tego.Czyli parafrazując wg ciebie mamy plagę "szeryfów prawego pasa" - nadgorliwców wpuszczających po kilka aut z kończącego się pasa, dobrze rozumiem?
Z tego co się orientuję to szeryfom lewego pasa nie podoba się to, że ktoś ma czelność jechać swoim pasem do końca (zwężenia) i wyprzedza całą kolumnę "prawidłowo" czekających samochodów.Vimpress pisze:Nie. Z czego Twoim zdaniem biorą się ci potępiani przez wszystkich szeryfowie lewego pasa? Moim zdaniem właśnie z tego, że ludzie widzą co się dzieje. Proszę Cię, w 99,99% korków jest ta sama zasada. Ja z reguły trzymam się dla świętego spokoju lewego pasa a samochody które jadą koło mnie po chwili są daleko przede mną. Takie są fakty, nie wymyślam tego.Czyli parafrazując wg ciebie mamy plagę "szeryfów prawego pasa" - nadgorliwców wpuszczających po kilka aut z kończącego się pasa, dobrze rozumiem?
No właśnie... co innego gdyby te dwa pasy w miarę równomiernie się opróżniały ale tak w znakomitej większości nie jest. Moim zdaniem, ludzie szeryfują ponieważ widzą, że stoją bardzo długo na prawym pasie (który ma pierwszeństwo) a lewy pas porusza się znacznie szybciej. IMHO nie jest problemem to, że pojedyncze auta dojadą i na koniec dołączą do prawicy. Problemem jest ta rażąca dysproporcja prędkości na lewym i prawym pasie.Z tego co się orientuję to szeryfom lewego pasa nie podoba się to, że ktoś ma czelność jechać swoim pasem do końca (zwężenia) i wyprzedza całą kolumnę "prawidłowo" czekających samochodów.
Oczywiście, tylko nadal nie potrafię sobie wyobrazić sytuacji gdzie pas, który się kończy i nie ma pierwszeństwa jest szybszy.Problemem jest ta rażąca dysproporcja prędkości na lewym i prawym pasie
Dzieje się tak jak stoisz daleko na pasie który ma pierwszeństwo.porcelan pisze:Oczywiście, tylko nadal nie potrafię sobie wyobrazić sytuacji gdzie pas, który się kończy i nie ma pierwszeństwa jest szybszy.Problemem jest ta rażąca dysproporcja prędkości na lewym i prawym pasie
To jak stoję bliżej to nie jest szybszy a jak stoję dalej to jest szybszy?jaaano pisze:Dzieje się tak jak stoisz daleko na pasie który ma pierwszeństwo.porcelan pisze:Oczywiście, tylko nadal nie potrafię sobie wyobrazić sytuacji gdzie pas, który się kończy i nie ma pierwszeństwa jest szybszy.Problemem jest ta rażąca dysproporcja prędkości na lewym i prawym pasie
To gdzie stoisz nie zmienia innego pasa w szybszy czy wolniejszy ale jest takie wrażenie że stojąc np. jako 15 czy 20-y czy jeszcze dalej a na sąsiednim pasie akurat na twojej wysokości nie stoją auta tylko cały czas przejeżdżają i na końcu wchodzą w suwak sprawia właśnie to wrażenie że sąsiedni pas jest szybszy.porcelan pisze:To jak stoję bliżej to nie jest szybszy a jak stoję dalej to jest szybszy?
O to to - sprawia wrażenie szybszego, bo jest na nim mniej aut. Dokładnie o tym pisałem kilka postów wcześniej: http://www.volvoforum.pl/viewtopic.php? ... 3#p1358623" onclick="window.open(this.href);return false;jaaano pisze:To gdzie stoisz nie zmienia innego pasa w szybszy czy wolniejszy ale jest takie wrażenie że stojąc np. jako 15 czy 20-y czy jeszcze dalej a na sąsiednim pasie akurat na twojej wysokości nie stoją auta tylko cały czas przejeżdżają i na końcu wchodzą w suwak sprawia właśnie to wrażenie że sąsiedni pas jest szybszy.porcelan pisze:To jak stoję bliżej to nie jest szybszy a jak stoję dalej to jest szybszy?
Właśnie jestem w Stuttgarcie, przejechałem całą Polskę i prawie całe Niemcy. Czytam sobie te dywagacje na temat suwaka i sobie myślę, że u nas to dalej jak w lesie Tu jakoś wszystko działa, na autostradach pomimo dużego ruchu jedzie się płynnie, nawet jak są duże krzyżówki autostrad i ruch jest wyraźnie wolniejszy ale wszystkie samochody toczą się swoim pasem, nie ma siurków, którzy dyszą ci w kark na lewym żeby ich przepuścić. To samo na zwężkach, tu nawet nikt nie dziękuje za wpuszczenie przy suwaku, ba, masz nawet prawo obtrąbić kierowcę, który ci uniemożliwi zjazd z kończącego się pasa.siatek pisze:Wystarczy wyjechać na dłuższą chwilę za naszą zachodnią granicę, by zobaczyć jaki to wspaniały wynalazek "jazda na suwak". Jakoś tam nikt nie m żadnych problemów na żadnym pasie, wszyscy jadą płynnie i zadziwiająco szybko w takich sytuacjach.
Po prostu Polacy są słabymi i złośliwymi kierowcami. Oczywiście nie wszyscy, ale jest ich wystarczająco dużo, by tamować ruch na drogach i szarpać nerwy innym.
No jak [FACE WITH TEARS OF JOY] na zwężeniu przejadą 4 samochody - 2 z prawego, 2 z lewego. Suma objętości samochodów będzie identyczna na dwóch pasach, to jak lewy może iść szybciej [FACE WITH TEARS OF JOY]p4vel pisze:Mi sie wydaje, ze pas który się kończy zawsze będzie szybszy przy jeździe na suwak. Po pierwsze aut na nim ubywa a co za tym idzie na pasie z pierwszeństwem przybywa (przed nami), trzeba dla każdego kolejnego auta zrobić miejsce żeby wjechał. A z reguły za zwężeniem ruch i tak jest wolny, więc stojąc na pasie z pierwszeństwem poruszamy się wolniej niż na "lewym", który idzie płynniej.