"Nawet 18 tys. zł akcyzy za sprowadzony samochód"

[burton]

przecież nie musicie sprowadzać fury z zagranicy i płacić akcyzy... w PL są miliony aut;)

[zenek30]

tam zaraz miliony do kupienia na alledrogo "tylko" 236475 sztuk

[snow]

w PL są miliony aut;)

Oczywiście choć zależy od tego jakie akurat auto chcemy i z tych milionów robi się 10 z których 9 jest zaniedbanych tak że szkoda gadać

Jak ktoś chce kupić jakiekolwiek auto to te miliony są

[Iwan]

w PL są miliony aut;)

a pół miliona na placach i w ogródkach nie ma jeszcze żadnego zgłoszenia, opłaconego cła i akcyzy
czekają na kupca i przepisanie umowy na nowo...

[rufus96]

W Polsce sa miliony aut owszem, ale godnych uwagi, nie kręconych, pospawanych przystanków
może 20%. Handlarze dalej będą sprowadzać ale teraz to będą super złomy, będą musieli
ukryć akcyzę w cenie auta. Ludzie mający dobre auta będą je bez końca remontować i trzymać dopóki im koła nie odpadną. Na sprzedaż nowych aut raczej bym nie liczył ludzie nie mają na to pieniędzy.

[burton]

do kupienia na alledrogo "tylko" 236.475 sztuk

spoko, do końca roku dowiozą jeszcze drugie tyle;)
poza tym można się jeszcze wybrać na zakupy i zmienić auto zanim ew. zmienią przepisy i kilka lat z głowy...
na razie nie ma się co spinać bo ten projekt zmienią jeszcze z 5 razy i skończy się jak zwykle, starym się polepszy, a kogo stać na nowsze ten beknie więcej;)

[zenek30]

na razie nie ma się co spinać bo ten projekt zmienią jeszcze z 5 razy i skończy się jak zwykle, starym się polepszy, a kogo stać na nowsze ten beknie więcej;)

pewnie tak będzie... u nas zawsze zaczyna się du** strony - najłatwiej wyciągnąć kasę od ludzi zasłaniając się ekologia, bezpieczeństwem....
na "zachodzie" dają dopłaty, zniżki za złomowanie starych i kupno nowego...

[nurek]

A jaką dopłatę za złomowanie auta, powiedzmy starszego niż z 2004 roku, chcielibyście dostać aby skłoniło Was do zakupu nowego auta?

[snow]

A jaką dopłatę za złomowanie auta, powiedzmy starszego niż z 2004 roku, chcielibyście dostać aby skłoniło Was do zakupu nowego auta?

Zależy od ceny auta. Ja bym ogólnie nie kupił nowego auta - dlaczego? Szkoda by mi było żeby ktoś je porysował/zniszczył/ukradł. Dla mnie auto na co dzień ma sens w przypadku kwoty do max 20-25tys zł.

[burton]

Zmniejszą trochę akcyzę, ludzie się ucieszą ale podwyższą ceny oc i paliwa i wyjdzie na to samo albo drożej;)
Jak nie z jednej to z drugiej ale i tak bekniecie;)

[nurek]

A jaką dopłatę za złomowanie auta, powiedzmy starszego niż z 2004 roku, chcielibyście dostać aby skłoniło Was do zakupu nowego auta?

Zależy od ceny auta. Ja bym ogólnie nie kupił nowego auta - dlaczego? Szkoda by mi było żeby ktoś je porysował/zniszczył/ukradł. Dla mnie auto na co dzień ma sens w przypadku kwoty do max 20-25tys zł.

O właśnie.... Mysle ze takich jak Ty w tym kraju jest wiecej wiec system doplat nie przynioslby zadnego widocznego skutku.
W 2008 czy 2009 Niemcy doplacali 2.5k euro za zlomowanie auta, kiedy cena nowego auta klasy B (fiesta, corsa itp) zaczynala sie od ok. 9k euro. Tyle ze Niemcy sa bogatszym panstwem a do tego maja wielki przemysl samochodowy wiec poniekad sami napedzali sobie dodatkowy popyt na wlasne auta.

Naskrobane na Nexus 4

[snow]

nurek, ogólnie to tu chyba chodzi o wyeliminowanie aut w złym stanie (no i przy okazji niby mniej ekologicznych choć afera VW pokazała ile to wszystko warte). Jak dla mnie nie ma różnicy czy ktoś jeździ autem 20 letnim czy 2 letnim jeśli auto jest sprawne i nie zagraża bezpieczeństwu - i o to należy się bardziej martwić niż o wiek auta. Bezpieczeństwo przede wszystkim.

Nie przeczę, że byłbym szczęśliwy mając np. nowe Masserati, Audi czy jakiegoś Jaguara fajnego nowego na pełnym wypasie ale głupota ludzka w postaci ludzi którzy Ci drzwi obiją na parkingu czy przerysują gwoździem pół auta z zazdrości albo z czystej pasji do tego sprawia, że jeśli ma być to auto użytkowe na co dzień do pojechania po bułki do sklepu czy zostawienie na jakimś parkingu w centrum miasta żeby się nie martwić czy jak wrócę to będzie ono tam jeszcze stało i w jakim stanie to wole mieć auto tańsze i spokojną głowę Mniej będę przeżywał zniszczenie auta za 15tys niż auta za 600 czy 700 tys Albo auta które mam od tygodnia od wyjechania z salonu.

Niestety cena nowego auta w Polsce jest dość dużym obciążeniem dla przeciętnego Kowalskiego który ma 2000zł na rękę i z tego ma wyżywić rodzinę a do pracy jednak chciałby jakoś dojechać w miarę mobilnie i komfortowo. Nie zawsze dojazd środkami komunikacji miejskiej jest możliwy. Uważam, że skoro jesteśmy w tej wspólnocie państw zwanej UE to towary w ramach wspólnoty nie powinny być obciążane dodatkowymi kosztami. Powinno być tak, że zarobie te 5000EUR, jadę takie auto kupić i nic więcej nie płacę z wyjątkiem opłaty za przerejestrowanie na siebie.

[pawelpergol]

Popieram w 100%

[Iwan]

Dokładnie. Nawet jeśli nie tęsknię do średniej krajowej, to nigdy nic nie wiadomo. Do tego kilka gęb do wykarmienia w domu jest. Wolę wydać kasę na inne przyjemności, zorganizować coś ciekawego dzieciakom itd., a jak się uda, to może nawet coś odłożyć.
Ja do roboty jeżdżę służbowym plastikowozem, po mieście wolę rower lub MPK, żona się do jazdy autem nie kwapi. Więc nasz rodzinowóz robi ok. 10 tys./rok i są to praktycznie wyjazdy wikendowe czy to jakaś wycieczka, czy odwiedziny rodziny/ znajomych, jakieś wakacje.

Nawet jakbym się zaparł i kupił nowe, duże kombi za pewno min. 100 tys. zł, to po co mam sobie kupować eksponat do ogródka. Przeglądy obowiązkowe potem na gwarancji, opłaty (AC...), utrata wartości przeogromna w pierwszych latach, do tego pewno jakaś rata kredytu... Po co by mi to miało być?
Wolę płacić OC za 940 rocznie te 600 zł z hakiem ostatnio, naprawy rocznie jak wyjdzie, różnie. Utrata wartości to już w tym aucie coś, co nie zaprząta człowiekowi głowy. Jak się skończy kiedyś, to albo ktoś kupi za tyle ile się uda pozbyć, albo się załatwi kwity i pójdzie na graty. Albo się z łezką w oku wjedzie na szrot, zostawi i weźmie kwit do wyrejestrowania.
I po tym człowiek będzie zachodził w głowę, czy wydać relatywnie kupę kasy na coś starszego co się gdzieś jeszcze uchowało w bdb stanie, czy iść w coś już nowszego. Pożyjemy, zobaczymy.

Po nowe do salonu zdecydowanie nie, nawet jakbym miał na to luźną kasę.
Kupowanie auta dziś używanego to dla mnie maks. 20 tys. zł, może ciut więcej.

[snow]

Poza tym to też nie jest tak że np. wszyscy Niemcy lecą co 5 lat wymieniać na nowe. Są tacy których stać i tacy których nie stać na nowe auto. Też kupują używki (bo w sumie wtedy by nie było stron typu mobile.de) tak jak i u nas.

Wszędzie jest tak samo. Są ludzie na tyle bogaci że stać ich na kupno nowego auta (i dobrze, ciesze się że ludzi stać na taki wydatek - sam chciałbym być w takiej sytuacji jak niektórzy że mogą sobie pozwolić na auta za 6 cyfrowe sumy) i są tacy co sobie jeżdżą i kupują stare auta. Chodzi jednak o to żeby ani jednych ani drugich nie ograniczać. Takie zaporowe kwoty akcyzy na auta z importu akurat ograniczają ludziom wolność wyboru. Skupmy się na eliminowaniu aut które nie powinny jeździć po drogach niż na dowalaniu ludziom bo są biedni.

[nurek]

Ja tylko chciałem powiedzieć ze zaproponowany przez kogoś w tym wątku system zachęt do kupna nowego auta nie zadziała, bo Polacy są, ze tak nazwę, pragmatyczni podejmując decyzje (co tylko potwierdzili Snow i Iwan ostatnimi wpisami)- nie ma sensu kupować nowe auto bo za mało z niego korzystają oraz/albo utrata wartości zbyt boli . A do tego dotując zakup, będziemy w dużej mierze wspierać tylko obcy kapitał sprzedający u nas nowe pojazdy.
I tak, zgadzam się, eliminujmy "wraki" przez SKP. Ale jednocześnie wprowadźmy system opłaty eko (może corocznej jak w Niemczech czy UK) która będzie "demotywować" do posiadania zbyt starego (czytaj: ze zbyt wysoka emisja spalin vs bieżące normy) auta.



Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

[snow]

Ale jednocześnie wprowadźmy system opłaty eko (może corocznej jak w Niemczech czy UK) która będzie "demotywować" do posiadania zbyt starego (czytaj: ze zbyt wysoka emisja spalin vs bieżące normy) auta.

A może zamiast karać (wprowadzać podatki, opłaty) lepiej sprawić żeby zarobki były wyższe? Wtedy spora część ludzi kupi nowsze auto, ale na pewno nie przy zarobkach 2000zł brutto. Znów ta opłata ukaże biednych bo nie dość, że ich nie stać na nowe auto to będą musieli płacić jakieś dodatkowe opłaty tylko dlatego że są biedni. Bogaty nie będzie płacił dodatku bo ma najnowsze auto.

Podnieśmy poziom życia obywateli a nie rzucajmy im kłody pod nogi w postaci wysokich podatków, opłat i wysokiej akcyzy. Być może dla posłów którzy decydują o wszystkim i mają zarobki rzędu 20tys zł akcyza w wysokości 18tys zł nie jest niczym szokującym a z reguły i tak mają nowe auta gdzie tej akcyzy zapłacą niewiele. Jednak podejrzewam, że 80% polaków nie ma nawet średniej krajowej a co dopiero więcej.

No ale obecnie promowany socjalizm kosztuje stąd ten pomysł, że skoro tyle aut się ściąga do kraju co roku to jak się dowali akcyzy 15tys zł (a nawet były pomysły żeby więcej) to będzie na pokrycie wszystkich obietnic i pomysłów i wszystkim będzie żyło się lepiej.

[burton]

Snow, chyba zgodzisz się, że 90% aut to auta do 2 litrów pojemności, szczególnie wśród mniej zamożnych ludzi, a max stawka akcyzy na takie auta w obecnym projekcie to 2481 zl, więc po co piszez o 15 czy 18 tys i siejesz zamęt?
Jakbym miał mało kasy to bym kupił coś max 1.6 a nie jeździł 4 litrowym autem...gdzie oc jest dużo wyższe i serwis i spalanie...

[proth]

Ja zupełnie inaczej podchodzę do ceny auta, a właściwie ceny przejechanego kilometra. Dla mnie największą rolę odgrywa utrata wartości, ceny napraw i na końcu paliwa. Polecam ten wpis, on szczegółowo wyjaśnia co mam na myśli: http://jakoszczedzacpieniadze.pl/nowe-a ... sploatacji" onclick="window.open(this.href);return false;

[snow]

Snow, chyba zgodzisz się, że 90% aut to auta do 2 litrów pojemności, szczególnie wśród mniej zamożnych ludzi, a max stawka akcyzy na takie auta w obecnym projekcie to 2481 zl, więc po co piszez o 15 czy 18 tys i siejesz zamęt?

Skoro akcyza po zmianach wyniesie 2481zł to przy obecnych zasadach naliczania akcyzy to jaka wartość auta przy założeniu że akcyza do 2L wynosi 3,1%? A no 80tys zł. Te auta o których piszesz co są w 90% kupowane to mają wartość 10-15tys zł. Nadal uważasz że jest taniej po zmianach? W cale nie sieje zamętu

[burton]

No będzie drożej, to fakt ale przy cenie auta 10 lat+ o wartości 20 tys, akcyza teraz jest 600 zł, a będzie 2481, więc nie wiem po ci piszesz o 15 i 18 tys, potem ludzie to czytają i każdy myśli, że zapłaci 15-18 tys...
A powyżej 2l za to auto co powyżej teraz 3700, a będzie 4100, nie widzę tu jakiegoś dramatu, tym bardziej, że auto kupuje się raz na kilka lat...

[snow]

więc nie wiem po ci piszesz o 15 i 18 tys, potem ludzie to czytają i każdy myśli, że zapłaci 15-18 tys

No jak ktoś zobaczy tabele to będzie wiedział o jakim przypadku mowa i poczyta ze zrozumieniem to zrozumie Każdy kupuje auto na jakie go stać z tym że jak się utrzyma wszystko to co raz mniej osób będzie stać na auta i w efekcie mało kto wymieni auto na nowsze. Ot tyle. To że u nas wycina się DPF, zaślepia EGR'y co wszystko wpływa na trucie środowiska bardziej niż auto ze starszą normą to już mało kto patrzy. Co z tego że ktoś ma 5-letnie auto jak i tak wywali DPF.

[burton]

Wkurza mnie to, że wszędzie w necie każdy powtarza te maksymalne stawki albo podwyżke o 20 razy, a przecież silnik ponad 4l to mniej niż 1%.. a jak coś się zmieni o 400 zl to cisza..
Problem wg mnie jest taki, że 90% ludzi zaniżała wartość o połowę a tym samym akcyzę a teraz to nie przejdzie i dlatego tyle szumu;)
A tak poza tym to nie powinno być żadnej akcycy w eu skoro jest wolny przepływ towarów i usług...ale równi i równiejsi...

[snow]

Może i aut z silnikiem powyżej 4L jest dość mało tak już >3L więcej. Tam też akcyza spora.

Ogólnie to nawet ta tabelka która powstała w zależności od roku nie ma żadnego pokrycia w datach wprowadzania norm emisji spalin. Poza tym nie wiem czym technicznie różni się auto z takim samym silnikiem z 2009 i z 2010 żeby akcyza się aż tak różniła. Tak samo nie wiem skąd to rozgraniczenie że auto 2L ma obecnie 3% akcyzy a już o 200dm3 większe ma akcyzę 6 razy wyższą? Ktoś to powymyślał bez większego przemyślenia chyba

[nurek]

Tomek, moze i wolny rynek ale np. Duńczycy nakładają takie dodatkowe opłaty że nowe auto u nich kosztuje 170% tego co w sąsiadujących Niemczech. A Dania nie jest potęgą w dziedzinie produkcji aut

Snow, pierwotnie akcyza wynosiła 3,1 i 13,6 proc. ale Tusku uznał ze idzie kryzys w 2008 wiec wesprze budżet dodatkowymi wpływami. Tylko później chwalił się na każdej konferencji jaką to Polska jest zieloną wyspą i już tak zostało. A wyższa akcyza pow. 2L miała podobno związek z tym ze w momencie jej wprowadzania prężnie działały w Polsce montownie Fiata i GM, a oni nie produkowali w Polsce aut z silnikami pow. 2L (ale to taka teoria spiskowa )


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk