Forum Volvo

To wszystko zleży od policjanta - niektórzy pracują na akord.

No w Polsce nie do konca system jest taki sam bo w UK kompletnie nie musisz nic wozić przy sobie bo wszystko jest w systemie, a w PL musisz wozić ze sobą wszystko a za brak ...mandacik.
Co do zatrzymywania to z mordki może jestem nie wyjściowy ale tak samo nie wyjściowy jestem w UK jak i w PL aaa w PL średnio raz w tygodniu mam kontrole (szczególnie noca).
Co do samej pracy Policji to myśle ze też ma wiele do życzenia w PL aaa dokładnie o sama kulturę itp.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Nie porównuj PL do UK to inne światy.
Ale w UK też są absurdalne przepisy .

Nie ma co się czepiać. Brak upomnienia wynika z tego, że wtedy każdy by jeździł do pierwszego upomnienia, a na pewno każdy z nas miał sytuację, że inny samochód niedoświetlony spowodował zagrożenie.

Dzisiaj większość osób ma assistance itp (szczególnie jak ma nowsze auto), a ja jak kupuję samochód to sprawdzam czy nie będę musiał zrzucać silnika, żeby H7 wymienić.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

Mi chodzi o to, że jeśli auta tak skonstruowane otrzymują homologację, to przepisy odnośnie kontroli takich elementów jak oświetlenie powinny być tak skonstruowane, żeby posiadacz takiego auta nie był karany za przepaloną żarówkę, ale otrzymywał rozsądny termin na usunięcie usterki.
Oczywiście musimy brać pod uwagę każde okoliczności i nie wiem, auto w nocy z przepalonymi obiema żarówkami reflektorowymi powinno zostać zatrzymane i odwiezione na lawecie do serwisu.

Gucio16 pisze:Jest takie powiedzenie duraleks leks et leks

Kolego miły - porażka na całej linii...
Jak się nie zna języka obcego, to się nie pisze w nim cytatów na zasadzie: gdzieś dzwoni, ale nie wiem, w którym kościele.
Duralex to szkło hartowane, z którego robi się zastawę stołową.
Język łaciński nie zna litery "K" z wyjątkiem może 2-3 słów pochodzenia greckiego zaczynających się na tę literę.
Powiedzenie brzmi w oryginale: Dura lex, sed lex.
Co znaczy: Twarde prawo, ale prawo.

Cuiusvis hominis est errare, nullius nisi inspientis in errore preservare.

Już pomijając fakt, że może nadgorliwie (ale zgodnie z prawem) zabrali ten dowód za żarówki, to ja dwie stówy na stół kładę, że cała sytuacja wynikła z pyskatości kierowcy, który nie chciał przyjąć mandatu za prędkość i pewnie dyskutował w sposób niewybredny. Więc panom policjantom nie chciało się pewnie drążyć wątku - to i skierowali sprawę do sądu, i sprawdzili stan techniczny auta, czego efektem okazał się zabrany dowód.

Ale to takie moje luźne przypuszczenia jedynie.

Napisze tak, jeżeli chodzi o przednie reflektory w Volvo z montażem na "Śledzia" wymiana żarówek jest prosta, wystarczy mieć żarówkę, warto kupić używaną, sprawdzoną i mieć ze sobą jadąc w dłuższą trasę. Warto wcześniej poćwiczyć wymianę żarówek w wolnym czasie.

Wysłane z mojego E5603 przy użyciu Tapatalka

ToMass988 pisze:wystarczy mieć żarówkę, warto kupić używaną, sprawdzoną

Kolejny skrót myślowy ?

volvuś v70 pisze:

ToMass988 pisze:wystarczy mieć żarówkę, warto kupić używaną, sprawdzoną

Kolejny skrót myślowy ?

Używaną xenon przecież halogenowej nikt nie będzie kupował używanej a na dojazd, wyjazd, za granicą warto mieć żarnik, palnik w zapasie nikt przecież nie będzie woził dwóch, nowych dobrych żarników za kilka stówek w bagażniku.

Wysłane z mojego E5603 przy użyciu Tapatalka

ToMass988 pisze:nikt przecież nie będzie woził dwóch, nowych dobrych żarników za kilka stówek w bagażniku

w niektórych krajach UE jest wymóg.

wymieniam żarniki zawsze parami(drugi pewnie padnie za miesiąc , dwa), więc zawsze zostaje mi jeden działający - awaryjnie na zapas, polecam hella 4300 - piękne białe światło, zapasowe żarówki wszystkich świateł to podstawa w aucie, inna sprawa, że wymiana v v70 II wymaga sporo inwencji i sprawnych rączek. w dizlu jest łatwiej, bo z prawej strony do odkręcenia jest tylko wlew płynu spryskiwacza, z prawej wyjmuje puszkę filtra (ktoś profilaktycznie powyrywał zaczepy - wiec sobie lewituje) i dojście ok w dzień, w nocy nie ćwiczyłem

vol40vo pisze:w niektórych krajach UE jest wymóg.

Czyli obowiązuje to kierowców, których auta są zarejestrowane w tych niektórych krajach. Jak auto ma tablice PL to nie obowiązuje.\

A czy wymiana takiego żarnika na drodze to jest takie mig-śmig, że ma sens wożenie żarników?

nie jest to przyjemna i łatwa wymiana, ale jak na drugim końcu Polski zarekwirują ci dowód rej. to się zmobilizujesz i jakoś tam wymienisz, choć w nocy bez latarki czarno to widze żarniki przeważnie nie padają od razu, zaczynają świecić coraz słabiej i coraz bardziej na fioletowo, do tego wywala komunikat na desce, więc jest trochę czasu na reakcję

s40t2 pisze:nie jest to przyjemna i łatwa wymiana, ale jak na drugim końcu Polski zarekwirują ci dowód rej. to się zmobilizujesz i jakoś tam wymienisz, choć w nocy bez latarki czarno to widze żarniki przeważnie nie padają od razu, zaczynają świecić coraz słabiej i coraz bardziej na fioletowo, do tego wywala komunikat na desce, więc jest trochę czasu na reakcję

Z początkiem się zgodzę że nie jest to takie chop-siup i z mobilizacją także ale co do reszty to tak nie do końca.
W moim przypadku proces padania żarnika był dość długi z uwagi na mały przebieg roczny ale np. patrząc na lampy od przodu pojazdu nie było widocznej różnicy w świeceniu,różnicy w barwie a tylko gdy przód auta był blisko np. ściany w garażu czy drzwi do niego widać było że ten co umiera świeci nie tak jasno jak drugi a komunikat pojawił się dopiero po ewidentnym,definitywnym zgaśnięciu .

Iwan pisze:Wolę jednak mieć takie auto, w którym żarówkę mogę wymienić na miejscu przy policjancie i pojechać dalej.
Niestety nowsze auta nie dają takiej możliwości i tyle. I to jak dla mnie jest lipa straszna.

I tym przypadku dobrze by było, gdyby już na etapie homologacji pojazdu ktoś zwracał uwagę na możliwość samodzielnej i łatwej wymiany żarówek. Jeśli kierowca nie jest w stanie tego zrobić na drodze bez żadnych dodatkowych narzędzi, to pojazd nie powinien być dopuszczony do ruchu Oświetlenie to przecież ważna rzecz i ma ogromny wpływ na bezpieczeństwo.

Czarny82, w pełni się zgodzę.

A ja dla siebie oprócz żarówek, chciałbym mieć jeszcze możliwość o ile nie szybkiej, to w ogóle, możliwość wymiany paska klinowego napędzającego osprzęt silnika, w benzyniaku świec zapłonowych i kabli WN. Oczywiście mówię o wymianie z użyciem co najwyżej zwykłych kluczy, śrubokręta itd. Bez żadnych specjalistycznych narzędzi typu blokady, ściągacze itd.

No ale cóż, jeśli się tego nie da wymienić, to miejmy tego świadomość, że albo policmajster zabierze dowód za przepaloną żarówkę, albo z powodu utraty napędu alternatora czy pompy wspomagania, będziemy dzwonić po assistance, martwić się w jaki sposób z miejsca zdarzenia odwieziemy np. dzieci, psa; dokąd trafi auto, kiedy zostanie naprawione, czy dostaniemy auto zastępcze... Idiotyzm totalny jak dla mnie, kiedy wymiana paska klinowego to może być np. 15 min roboty dla kogoś kto wie jak to zrobić (czyli dla mnie - chciało mu się na tyle poznać swoje auto, że nauczył się to zrobić wcześniej) i ma w bagażniku zapasowy pasek.

jaaano pisze:

s40t2 pisze:nie jest to przyjemna i łatwa wymiana, ale jak na drugim końcu Polski zarekwirują ci dowód rej. to się zmobilizujesz i jakoś tam wymienisz, choć w nocy bez latarki czarno to widze żarniki przeważnie nie padają od razu, zaczynają świecić coraz słabiej i coraz bardziej na fioletowo, do tego wywala komunikat na desce, więc jest trochę czasu na reakcję

Z początkiem się zgodzę że nie jest to takie chop-siup i z mobilizacją także ale co do reszty to tak nie do końca.
W moim przypadku proces padania żarnika był dość długi z uwagi na mały przebieg roczny ale np. patrząc na lampy od przodu pojazdu nie było widocznej różnicy w świeceniu,różnicy w barwie a tylko gdy przód auta był blisko np. ściany w garażu czy drzwi do niego widać było że ten co umiera świeci nie tak jasno jak drugi a komunikat pojawił się dopiero po ewidentnym,definitywnym zgaśnięciu .

zgadzać sie nie musisz, opisuje objawy u mnie, pewnie wszystko zależy od producenta żarnika, u mnie od razu wywaliło komunikat, i po 1000km żarnik świecił już bardzo słabo, czyli po 2 tygodniach, swoja drogą jak robisz małe przebiegi, to po co dizel?

s40t2 pisze: opisuje objawy u mnie

I vice versa .

s40t2 pisze: to po co dizel?

Bo tak chce ? bo lubię ? bo mam takie kaprycho ?

Żarniki, nie żarniki... wg mnie jest kilka spraw koło auta, które każdy kierowca powinien móc zrobić samemu i tyle. Oczywiście jeśli tylko by mu się chciało, w sensie nie powinny te czynności wymagać ani specjalistycznej wiedzy, ani narzędzi innych niż podstawowe.

A jak nie chce/ nie chce się nauczyć/ nie chce się brudzić, to niech mu zabierają dowód za coś tam.