Post
autor: pablomed » 2014-09-12, 10:31
Każdy tego typu wypadek to wielki dramat, tak ginącego jak i jego przyjaciół, najbliższych, ale często i drugiego uczestnika wypadku (o ile takowy jest). Z racji wykonywanego od blisko ćwierć wieku zawodu, mam liczne wnioski i obserwacje, które przynajmniej w Łodzi i okolicy stały się pewną prawidłowością. Otóż z moich obserwacji wynika, że przynajmniej 90% wypadków na motocyklach, w tym śmiertelnych zależy jednak od typu motocykla i wieku motocyklisty biorącego udział w wypadku. Z moich doświadczeń wynika, ze najwięcej dramatycznych w skutkach wypadków z udziałem motocykli ma miejsce z powodu brawury (co ciekawe wcale nie z powodu alkoholu) oraz z powodu winy innego współuczestnika ruchu, przy czym w praktycznie w każdym przypadku, będąca na miejscu policja, świadkowie etc. wyraźnie wskazują, że "wina była tamtego, ale motocykl jechał stanowczo za szybko i gdyby jechał wolniej, mogło do tego nie dojść". W tym miejscu dochodzimy do zagadnienia, które szeroko opisuje ryba. Przy pewnej prędkości nie mamy już możliwości oceny prędkości motocykla i tego czy zdążymy np. "przeskoczyć" czy też dojdzie do kolizji. Wielokrotnie też słyszy się relacje "wyrósł spod ziemi" lub "nie wiem skąd się wziął".
Sprawa kolejna to wspomniane wyżej obserwacje dotyczące konkretnych typów motocykli oraz wieku prowadzących. Otóż jak sięgam pamięcią, najpoważniejsze wypadki, w tym te najgorsze, śmiertelne mają najczęściej miejsce z udziałem tzw. "ścigaczy" oraz osób przed 30 rokiem życia. Skąd takie wioski? Proste, bo będąc na miejscu wypadku najczęściej można obejrzeć pozostałości po motocyklu, a wstępna identyfikacja zwłok (dokumenty, przybyła na miejsce rodzina, znajomi itp.) pozwala na wyciągnięcie takich właśnie wniosków. Co więcej, mogę policzyć na palcach dwóch rąk bardzo poważne wypadki z udziałem motocykli, w których udział brał prowadzony przez doświadczonego kierowcę Fun Bike, Chopper lub innego tego typu jednoślad. Bywa oczywiście, że pomocy udziela się i takim kierowcom, ale są to często niegroźne dla życia urazy, niegroźne, ponieważ umiarkowana prędkość i tak potrzebne doświadczenie pozwalały na położenie motocykla lub w przypadku zderzenia, owa prędkość i powstałe urazy podczas kolizji urazy nie były śmiertelne.
Wnioski:
Podkreślając, że jest to wieloletnia obserwacja wyłącznie własnego podwórka powiem, że moim zdaniem, najtragiczniejsze wypadki z udziałem motocykli, w tym te śmiertelne są w znakomitej większości powodowane przez młodych kierowców z małym doświadczeniem i poruszających się na bardzo szybkich sportowych motocyklach (licznik mojego rekordzisty zatrzymał się na 215 km/h i w mieście!). Wiele wypadków jest bliźniaczo podobnych to tego, który widzimy na filmie zamieszczonym powyżej, ale i tu nie można mówić o pechu zupełnie niewinnego zaistniałej sytuacji motocyklisty, który miał nieszczęście trafić na kierowcę, który nie zdążył go zauważyć. Często jest tak, że ludzie nie widzą, bo parametry ludzkiego wzroku i mózgu w danej sytuacji drogowej nie sięgają aż tak wysoko. W tym oto miejscu kończy się teoria, a zaczyna śmierć i ludzki dramat.
ex V40 98r 1.8 16V Aut / ex S70 98r 2.0 10V Aut / ex V70 98r 2.5 10V Aut