Ale ja tylko nieśmiało zwracam uwagę, że przy małych przebiegach albo będę przepłacał za opony, bo nigdy ich nie zedrę nawet do połowy bieżnika zanim się całkiem zestarzeją, albo będę jeździł na starych twardych kapciach.Siurzewski pisze: Aleksiasty napisał(a):
I po raz kolejny zachodzę w głowę, po jaką cholerę zakładam letnie kapcie skoro te zimowe mają indeks prędkości pozwalający na jazdę znacznie przekraczający dozwolone nawet na autostradach.
Czyli wniosek z tematu jest taki ze zakładanie letnich to jest zwykle wyciąganie pieniędzy. I później taka wytarta zimową oponą od suchego asfaltu po całym roku jeżdżenia wpadamy na śnieg i szukamy kontaktu z bazą
Zwracam też uwagę że opony zimowe w dobrym stanie w każdych warunkach oprócz oblodzenia zachowują się co najmniej poprawnie, czego nie można powiedzieć o oponach letnich.
Porównując stare opony z czasów gdy nie było rozgraniczenia lato-zima, i współczesne wielosezonowe można dojść do wniosku, że to opony letnie są chwytem marketingowym pozwalającym na wprowadzenie do obrotu towaru znacznie gorszej jakości z drastycznym ograniczeniem klimatycznym.
Opony zimowe z indeksem prędkości Y, czy W nie bez przyczyny kosztują majątek, bo wymagają niemal kosmicznej technologii.