Moje zdjęcia S90 i V90 z salonu Volvo

[MarcinS70R]

Piękne są
szkoda tylko tych 5cio cylindrówek

[FF1911]

Co do Volvo V90 to tył powinien wyglądać tak jak w V70. Przez ten nowy tył jest mniej miejsca w bagażniku. Przycisk start-stop zastąpił bym kluczykiem z stacyjką. Ekran dotykowy jest dobry ale w tabletach, po razu latach użytkowania przestanie to działać i wymiana będzie kosztowała parę tysięcy złoty. Miałem w Volvo 460 komputer pokładowy i prędkościomierz był na czujnik prędkościomierza. Czujniki takie były wadliwe i czasami padały tak mi powiedzieli w serwisie a do tego dochodziła kwestia zegarów które powinny być nowe bo 10 lub 15 letnia elektronika potrafi zawodzić !!

Wątpię by Volvo stosowało takie rozwiązania jak w F-16 lub F-18 !!

[ienes]

Ja wszystko rozumiem, ale tych aut przecież nie projektuje się raczej na 15 lat użytkowania. To nie jest autobus.

Większość fur pójdzie na leasing, gdzie rotacja nastąpi co dwa-trzy-cztery lata, albo będą kupowane przez zamożnych ludzi, którzy wywalając dwieście tysięcy gotówką nie będą tym jeździć nawet dziesięciu lat, zmienią za maks pięć. A rynek wtórny to wiesz... to już poza producentem.

Przecież na tym polega marketing w każdej branży hi-tech, po co Ci zmieniać telefon co roku, który kupiłeś za 3000 PLN, jeśli działa dobrze? Nagle po wyjściu nowej linii produktów Twój do tej pory lśniący telefon staje się "mentalnie stary" i zdatny do wymiany, na nowszy, lepszy model.. nie łudźmy się w motoryzacji jest to samo

[polokokt]

W interesie producenta jest, abyś po 3-4 czy 5 latach, wymienił auto na nowe (i przynajmniej w Polsce jednak wiekszosc aut segmentu premium, kupowanych jest na firme, gdzie okres uzywania tez jest ograniczony). Ma być ruch w interesie a nie że zrobią jedno auto, które będziesz tłukł przez 20 lat i jeszcze może serwisował będziesz poza ASO... bez sensu z punktu widzenia biznesu producenta.
Stare czasy, że auto jeździło kilkanaście lat bezawaryjnie i tylko olej się lało i paliwo, juz nie wrócą raczej. To że tablet zepsuje się po 6 czy 8 latach, to nawet lepiej, trzeba będzie sprzedać część zamienną. Ale ten problem dotyczy chyba wszystkich marek.

[BoBo]

To spalanie to jakiś absurd. I oni chcą rezygnować z diesla. Gdzie tu jest ta EKOLOGIA?

" onclick="window.open(this.href);return false;

[FF1911]

Wszystko zależy od nas klientów. Jak się nie zgodzimy na to by samochód jeździł max 8 lat to producent będzie robił tak że będzie jeździł 20 lat. Ekran dotykowy w samochodzie to zbędny bajer. System start-stop który psuje: silnik, świece, rozrusznik. Wszystko zależy od nas. Jak ludzie powiedzą w ASO Volvo że chcą mieć tak zrobiony samochód to tak mają go zrobić !!

[entername]

Wszystko zależy od nas klientów. Jak się nie zgodzimy na to by samochód jeździł max 8 lat to producent będzie robił tak że będzie jeździł 20 lat. Ekran dotykowy w samochodzie to zbędny bajer. System start-stop który psuje: silnik, świece, rozrusznik. Wszystko zależy od nas. Jak ludzie powiedzą w ASO Volvo że chcą mieć tak zrobiony samochód to tak mają go zrobić !!

A w życiu wszystko musi być robione w pierwszej kolejności pod określone dyrektywy biurokratów z UE i innych organizacji lepiej znających potrzeby konsumenta niż on sam . Później do głosu dochodzą księgowi koncernu, dbający o "optymalizację" kosztów. Dalej głos mają prezesi, udziałowcy i scepmistrze od marketingu, którzy dbają o to, aby ich auto bezpiecznie podążało za trendami (żeby tylko przypadkiem się nie wychylać za bardzo jak np. Renault czy inna Lancia na przełomie wieków ). Następnie są klienci flotowi i elitarni. A gdzieś na szarym końcu konsument
Wybaczcie OT, ale musiałem odpisać

[Liquid]

Warto do powyższego dodać, że głównymi rynkami zbytu są kraje zachodnie - tam ludziom nie zależy na tym, żeby auto jeździło 20 lat, bo takie jest nieekologiczne. Oni wolą jeździć nowszymi autami i gdyby nie "kryzys" gospodarczy, to dalej zmienialiby auta co parę lat. W ichniejszym rozumowaniu: nowsze = lepsze.

U nas w tej chwili leasingi stają się coraz bardziej popularne, co znowu wpisuje się w trend zachodu - że nowsze jest lepsze.

[chancevought]

Warto do powyższego dodać, że głównymi rynkami zbytu są kraje zachodnie - tam ludziom nie zależy na tym, żeby auto jeździło 20 lat, bo takie jest nieekologiczne. Oni wolą jeździć nowszymi autami i gdyby nie "kryzys" gospodarczy, to dalej zmienialiby auta co parę lat. W ichniejszym rozumowaniu: nowsze = lepsze.

U nas w tej chwili leasingi stają się coraz bardziej popularne, co znowu wpisuje się w trend zachodu - że nowsze jest lepsze.

Pytanie, czy aktualnie produkowana generacja łośków będzie w stanie po zakończeniu pierwszych leasingów, czyli za 3-4 lata = po okresie gwarancji, sprawnie(w miarę bezawaryjnie) jeździć przez następne 5, może jeszcze kilka lat??
Jeśli nie, to nie będzie się na co przesiąść z naszych wówczas jeszcze bardziej leciwych łośków :-(
I czym będziemy wtedy jeździć?
Naprawimy nasze, tylko na jak długo?

Wysłane z mojego C6603 przy użyciu Tapatalka

[Liquid]

Warto do powyższego dodać, że głównymi rynkami zbytu są kraje zachodnie - tam ludziom nie zależy na tym, żeby auto jeździło 20 lat, bo takie jest nieekologiczne. Oni wolą jeździć nowszymi autami i gdyby nie "kryzys" gospodarczy, to dalej zmienialiby auta co parę lat. W ichniejszym rozumowaniu: nowsze = lepsze.

U nas w tej chwili leasingi stają się coraz bardziej popularne, co znowu wpisuje się w trend zachodu - że nowsze jest lepsze.

Pytanie, czy aktualnie produkowana generacja łośków będzie w stanie po zakończeniu pierwszych leasingów, czyli za 3-4 lata = po okresie gwarancji, sprawnie(w miarę bezawaryjnie) jeździć przez następne 5, może jeszcze kilka lat??
Jeśli nie, to nie będzie się na co przesiąść z naszych wówczas jeszcze bardziej leciwych łośków :-(
I czym będziemy wtedy jeździć?
Naprawimy nasze, tylko na jak długo?

Wysłane z mojego C6603 przy użyciu Tapatalka

Obawy jak najbardziej słuszne, ale wydaje mi się, że nie będzie aż tak źle. Trzeba jedynie być bardziej wybrednym jeżeli chodzi o wybór modelu i silnika. Co parę lat "znafcy" ogłaszają "koniec motoryzacji" i tak według tych przepowiedni moja V50 powinna być kupą złomu. Jak na 9-cio latka daje sobie świetnie radę.
Koniec ery 5cyl też miał być końcem Volvo - jednak 2.0 Drive-E jakoś sobie radzi

Jeżeli nowe łośki będą jednak aż tak kiepskie, to trzeba będzie się pożegnać z marką. Zawsze coś się znajdzie

[chancevought]

Sam 1,5 roku temu kupiłem C30, więc to samo co V50 i też jest spoko z jakością.
Od mechanika, mającego kontakt z ASO VOLVO, słyszałem, iż są obecnie duże trudności z uszczelnieniem obecnie produkowanych diesli w najnowszych łośkach, olej leci skąd chce :-(
Czas pokaże jak będzie dalej z jakością?

Wysłane z mojego C6603 przy użyciu Tapatalka

[Liquid]

Hmm. Na pewno Ci, przyzwyczajeni do diesla łatwego życia mieć nie będą, a tu można podziękować UE za ciągłe zaostrzanie przepisów dot. spalin. Ciężko tu obwiniać Volvo, inne marki, te "bardziej" premium mają podobne problemy.

Ja akurat diesli nie lubię i raczej nigdy nie kupię, natomiast nie ma wątpilowści, że dzisiaj silniki są już bardzo mocno wyżyłowane (niezależnie od paliwa). Ja dzisiaj celowałbym prawdopodobnie w S60 II T4 (2.0 190 KM w manualu) bo wydaje mi się, że tu jeszcze nie ma tragedii - Sam mam 2.0 wolnossące 145 KM więc różnica nie jest aż tak duża (no i mój nie ma turbiny). Gdy jednak widzę 2.0 320 KM, to już lampka mi się zapala - czegoś takiego to bym chyba nie kupił. Póki auto nie duże to i 2.0 styknie - dla większych aut typu S/V90 lub SUV chyba rozejrzałbym się za czymś innym o większym litrażu, choć nie przekreślajmy jeszcze

[FF1911]

Dlatego SAAB padł. Bo nie chcieli robić byle jak i na odwal. Taki sam los może podzielić Volvo za kilka lat !!

[entername]

Ja bym tak mimo wszystko nie demonizował Nowe Volvo są genialnie wykonane - świetne materiały wewnątrz, nieźle spasowane. Śmiem wątpić, by wnętrze po X-latach wyglądało jakoś gorzej niż w obecnych łosiach. Podobnie karoseria zapewne nie jest podatna na rdzę i sama z siebie się nie posypie. Zatem idę o zakład, że obecna generacja za 10-15 lat będzie wizualnie generalnie w znacznie lepszej kondycji, niż aktualne używki
Wszystkie elementy eksploatacyjne na pewno się zużyją do tego czasu, ale przecież jaki problem wymienić po zakupie.

Niepokój mogą wzbudzać tylko 2 rzeczy: duży tablet (a raczej 2) i silnik. Ale - taki tablet za 10 lat będzie można dostać jako zamiennik za ułamek obecnej ceny (jeżeli tylko będzie potrzeba to Chińczycy momentalnie zaleją rynek różnej klasy zamiennikami). A silnik... no cóż 2-litrówki (i mniejsze) od znienawidzonych aut na F od wielu lat mają się doskonale i jakoś nie chcą się psuć - bez przesady, to nie jest 0,9 hipermegaturboboost z trzema cylindrami, piecioma turbinami i 320 KM

Moim zdaniem nawet jako 10-letnie używki będą nadal trzymały cenę, bo specjalnie się nie zestarzeją - chyba, że rewolucja elektryczna dopadnie nas szybciej niż myślimy

Dlatego SAAB padł. Bo nie chcieli robić byle jak i na odwal.

To chyba nie widziałeś SAABów z ostatnich lat produkcji Saab padł, bo gdzieś od końca lat 80-tych był własnością General Motors, które niespecjalnie się tą marką interesowało.