TAKIE RZECZY już w Polsce

[PeBe]

Pierwszy raz coś takiego zobaczyłem
dla tego pana!

[Jugan]

- "Dzwoniłeś?"
- "Dzwoniłem."
- "I co?"
- "Nie odebrali"


...żeby taka ponura historia nie była. Mocno obdarli auto?

[PeBe]

Możliwe, że gość po kwadransie otrzeźwiał i teraz nie odbiera telefonów z nieznanych numerów. Ale mam nadzieję że nie, a takie zachowania staną się u nas normą.
Auto (dla wyjaśnienia - nie moje) lekko ryśnięte 30 cm na błotniku i na listwie drzwi.

[Mrozo]

To ja się pochwalę, że moja żona z 5-6 lat temu zachowała się tak samo.
Przytarła gościa pod blokiem na parkingu (zderzak) i zostawiła wizytówkę (śmiesznie bo wizytówka z multiagencji ubezpieczeniowej ) z informacją, że przytarła i prosi o kontakt.
Gość zadzwonił mocno zdziwiony, bo juz kilka razy go ktoś przytarł i nikt nigdy tak się nie zachował.
Szkoda poszła z naszego OC. Żonka pomogła w formalnościach i gość dostał kaske juz po 3 dniach od zdarzenia.

[coonrado]

Uczciwi ludzie jeszcze istnieją w Polsce jak widać.

[Łosia Samosia]

Mi też się zdarzyło zastać kartkę z telefonem za wycieraczką poprzedniego auta. Było to jakieś 9 lat temu. Z tym, że sprawczyni nie miała wyjścia, bo narobiła takiego bigosu, przede wszystkim sobie, że bez panów ze sklepu naprzeciwko nie poradziłaby sobie. Kwota wymiany zderzaka w moim aucie w ASO, zrobionej z jej ubezpieczenia, wyniosła na oko połowę wartości jej samochodu.

[burton]

ja już kilka razy się z tym spotkałem...
a 3 miesiące temu zastałem kartkę za swoją szybą o mniej więcej takiej treści
"dzień dobry, byłem świadkiem jak w ten samochód stuknął przy cofaniu inny pojazd, podaje jego nr rej. oraz telefon do mnie jako świadka, jest również nagranie na stacji paliw gdzie widać całe zdarzenie"

zadzwoniłem, do gościa to powiedział, że nie lubi takiego kurestw. a pacjent nawet nie wyszedł z auta tylko spokojnie odjechał....

sam bym nawet nic nie zauważył, jakieś 2 rysy były...

[Biszkopt]

Nie jest tak źle, bo ja też miałem takie zdarzenie ze dwa lata temu.
To było w mojej astrze z 99 roku (model F), której Pan urwał luterko na parkingu. Tyle, że to lusterko samo wypadało
Napisał, że przeprasza i podaje numer do siebie. Nie dzwoniłem, bo sam "naprawiłem" wkładając je w miejsce samemu
Ale ja też nie lubię takich zachowań, jak ktoś "lekko puknie" i pojedzie bez oglądania.

[Mataj]

Bratu jakaś babka zarysowała Saaba 9-5 przy Rakowieckiej i za wycieraczką miał kartkę, że gość był świadkiem, jak chce może nawet w sądzie zeznawać. Podany numer rejestracyjny kobiety.
Policja miała problem z namierzeniem kobiety, ale w końcu cała sprawa zakończyła się pozytywnie i bez sądu, bo się przyznała.

[_NorberT_]

Mi sąsiadka raz namierzyła delikwenta, który oparł się o mój zderzak...Na policje poszedłem dokładnie godzinę, miejsce, rejestracje podałem a w odpowiedzi co dostałem? Parking osiedla nie mogą nic zrobić, a że Pan był miły to sprawdził nawet takich tablic nie ma

[paposki]

Ja tez ostatnio(autem zony ) bylem mily i po b.delikatnym "puknieciu"w korku, na rondzie w hak zachowalem sie wzorowo.
Dodam tylko ,ze predkosc byla ok.2metry/h....uslyszalem chrobot......pojechalismy na parking.......
Smiech mialem na ustach,bo kobitka po 50-tce wmawiala mi,ze zniszczylem jej auto.A hak byl nawet niezadrapany i zardzewialy,bo w moj plastikowy zderzak trafil.....
Nawet nie dyskutowalem,tylko dalem kopie ubezpieczenia z danymi,bo nie bylo sensu gadac.
Aaaa...pstryknalem fote:


Dzisiaj dostalem list od jej ubezpieczyciela
Takie ma obrazenia,ze koszty leczenia i rehabilitacji wyniosa ..............do 10000£
Bezrobotna i na benefitach,wiec.........zarobic musi.

[nurek]

A mówi się że Polacy potrafią kombinować...

[Driv3rrrr]

Sam byłem świadkiem jak student cofał, przydzwonił w drugie autko, zarysowanie dość spore. Z racji, ze student to kartka pod ręką była, napisał numer telefonu i zostawił za wycieraczką.

W tamtym tygodniu również mi kumpel opowiadał jak to student obtarł drugie autko i zostawił karteczkę.

[Yaro]

Jakis miesiac temu zrobilem to samo...
Cofajac szafą xc90 mialem pecha.. bo czujnik cofania sie poprostu zawiesil... i nagle zaczal piszczeć jak już dotknąłem Touarega stojącego za mna.. Mimo że to było tylko dotknięcie, to piasek na zderzaku zrobił swoje.

kartkę zostawiłem o bardzo podobnej tresci.. a właściciel Touarega był równie zaskoczony..

No bo kto jak nie MY mamy zmienic ten smutny post komunistyczny pełen kombinatorów kraj ??

[coonrado]

Ludziska, wszystko idzie w dobrym kierunku, tak trzymać

[PeBe]

Też się cieszę, że Polska normalnieje. Nota bene trochę w tym pomagają TU, które mają w swych ofertach ochronę zniżek. Ludziska już się nie boją, że przez "taki drobiazg" będą stówę czy dwie w plecy.

[Maciek1]

Ja muszę się przyznać, że raz na parkingu "bawiąc się" mercedesem slk wjechałem w forda KA dosyć mocno, no i zwiałem. Po miesiącu Policja jednak znalazła mnie, tzn ktoś zadzwonił że samochód stoi tu i tu i wychodząc z pubu widziałem radiowóz przy samochodzie.
Ford Ka był do kasacji
Sprawy sądowej nie było, gdyż dogadałem się z właścicielką tego Forda.

No cóż, miałem wtedy 18 lat, błędy młodości które najlepiej uczą.