Witam
A może podejść z czysto ekonomicznego punktu?
Mam s60 2,4 i rozważałem .... nie - jescze rozważam założenie LPG.
Ale:
-Jeśli już, to wiadomo, że żadnemu domorosłemu gazownikowi nie pozwolę się grzebać przy moim dwuletnim volvo.
-Jeśli chcę spełnić powyższy warunek, wydać muszę pewnie ok 5000PLN (patrz wyżej)
-Przy obecnym stosunku cen (LPG 2,05, benz 3,57) - różnica ta nie jest już jak 2:1 gdy w 2000 roku jeździłem pierwszy raz na gazie.
- Obecnie robię 20 - 25 tys rocznie, więc koszt instalacji, nawet licząc niewiele większe spalanie, zwróci się nieszybko, a autem przewiduję jeździć jakieś 2 lata.
Z moich doświadczeń z LPG wynika (zrobiłem 80tys małym silnikiem), że nie jest miodowo, a przyczyna leży chyba w fakcie, że gazownik zakładający nie był najleprzy, ale również w trudnej do opisania świadomości, że "to już nie jest tak, jak wcześniej, gdy auto wyjechało z fabryki" - opinia mocno subiektywna, można pominąć. Do tego zawsze więcej trzeba przy samochodzie chodzić, sekwencja czy nie - a czas to pieniądz.
Więc dla mnie - nawet pomijając aspekt mentalny - to się zwyczajnie nie opłaca.
Nie uważam natomiast że jazda na LPG przynosi jakąkolwiek ujmę - wolność wyboru przede wszystkim!
Pozdrowionka.