Za dawnych studenckich czasów testowałem namiętnie alternatywne paliwa w swoim 340 1.6D
Wiadomo, silnik przedpotopowy, ale pompę rozdzielaczową już miał.
- Na czystym rzepaku dało się jeździć w lato, ale po daniu w rurę trochę kopcił i frytkami mocno pachniało i zdecydowanie ciężej odpalał na zimno pracując dość twardo. Prawdopodobnie trzeba było dokonać regulacji pompy, gdyż rzepak w stosunku do ON ma mniejsza liczbę cetanową, co powoduje znaczną zwłokę zapłonu. Podejrzewam też, że przez gęstość takiego paliwa ciśnienia wtrysku też się nie zgadzały. Natomiast na mieszance 50/50 ON/rzepak było całkiem przyzwoicie, nie kopcił a pompa pracowała dosyć cicho.
- Na oleju opałowym też bez problemu można było jeździć, ale dało się zauważyć głośniejsza pracę pompy, widać coś jest na rzeczy z mniejszymi właściwościami smarnymi opału.
- Najlepszym paliwem na jakim miałem okazje jeździć, było "zielone" paliwo do kutrów - zwłaszcza w zimie silnik odpalał od kopa, nic nie kopciło, najmniej było czuć zapach spalonego paliwa, a silnik chodził chyba najlepiej z wszystkich paliw jakie tankowałem.
A tak jeszcze w kwestiach technicznych
mazutu: ani samochód ani lokomotywa spalinowa na tym nie pojedzie - to jest paliwo które nadaje się w niskiej temperaturze do opalania kotłów. Istnieją wprawdzie wielkie silniki okrętowe zasilane mazutem (2-suwowe o prędkości obrotowej rzędu 80-150obr/min) ale tam jest specjalna instalacja podgrzewająca mazut do dość wysokiej temperatury przed podaniem do cylindra z kilkustopniowym sprężaniem