Witam,
chcialbym sie wlaczyc do dyskusji, nie mam Volvo, ale w tym przypadku niema to najmniejszego znaczenia.
Misterbit pisze:ludzie piszecie a efektu nie znacie może warto by chemie powtórzyć ester jeszcze rozumie ale olej z butelki ? szok po 5000 km proponuje obejrzeć silnik w środku tylko dokładnie
Jakie niby mialy byc efekty po 5000 km o ktorych piszesz. Ja przejechalem juz ponad 50.000 km i auto ma sie dobrze. Wszystko zalezy jak sie to robi.
Andreas pisze:Jak już wspomniałem olej roślinny nie nadaje się do silników z turbosprężarką. Być może stare diesle bez turbo jeszcze dadzą radę, ale nowsze to napewno nie. Czytałem kiedyś w Auto Świecie test Golfa IV TDI na oleju roślinnym. Po ok. 30 kkm silnik się praktycznie rozleciał. Myślę że jest to ekonomicznie nieuzasadnione w nowszych samochodach i wcale nie mam na myśli Common Rail czy TDI.
Andreas pisze:Podgrzewacze pomagają tylko i wyłącznie w zapaleniu silnika, natomiast nie usuną sadzy i całej masy tłustego syfu, który powstaje przy spalaniu takiego oleju. Pod tym względem olej napędowy to źródlana woda.
A w szczególności ten syfek zatyka wtryskiwacze, osadza się w turbinie i wszędzie gdzie tylko może się dostać. W przypadku tego Golfa była turbina o zmiennej geometrii, która się zmieniała na początku eksploatacji. Potem łopatki turbiny zostały zasyfione i już geometria się nie zmieniała a turbina zaczynała się wkręcać na coraz wyższe obroty aż w końcu się rozleciała. Ponadto temperatura spalania takiego oleju jest wyższa i wytopiły się niektóre łopatki w turbinie.
Uważam, że jak coś jest przeznaczone do smażenia frytek to niech tak zostanie.
Pozdrawiam
Andreas 8)
Ta historia z Golfem krazy na wszystkich wiekzych forach tylko za kazdym razem jest inaczej interpretowana. Otoz Golf byl nowy i chodzilo o to jak dlugo wytrzyma on na OR bez jakichkolwiek przerobek. Szlag trafil turbosprezarke jak zostalo stwierdzone. Przyczyna byl wlasnie
OLEJ ROSLINNY, ale tylko posrednio. Bezposrednia przyczyna bylo jego nieumiejetne uzywanie ( chociaz robiono wlasnie tak, swiadomie ).
Jak wynika z opisow eksploatacji, nie byl on przygotowany do takowej eksploatacji i z gory wiadome bylo ze nastapi awaria.
Otoz eksploatacja silnika TDI, DTI itp. na OR mozliwa jest jedynie przy uzyciu instalacji dwuzbiornikowej i to takiej gdzie
OR podgrzany bedzie do minimum 75°C ( u mnie osiaga on 90-95°C ). Wtedy wlasnie jego lepkosc jest minimalna.
Wlasnie lepkosc
OR doprowadzila tego nieszczesnego Golfa do agoni.
OR w tym przypadku posiadal lepkosc niejednokrotnie kilkadziesiat razy wyzsza niz ON ( w zaleznosci od jego niskiej temperatury ). Nastepowalo jego niecalkowite spalenie ( na skutek zlego rozpylenia przez wtryskiwacze ) i przedostawanie sie jego do oleju silnikowego, co pogarszalo jego wartosc. Przy juz wysokom stezeniu OR w oleju silnikowym doszlo do zatarcia turbiny ( jej lozyska jak wiemy smarowane sa olejem z obiebu silnika ) ktorej wirnik wylecial z orbity. Tak po krotce wyglada awaria nieszczesnego Golfa w ktorym stwierdzono rowniez zjawisko czesciowo zapieczonych pierscieni co potwierdza wlasnie przedostawaniu sie OR do obiegu z olejen silnikowym.
Wniosek:
Jezeli ktokolwiek decyduje sie na jazde na OR w samochodzie z silnikiem TDI itp. niech to robi tylko przy uzyciu instalacji dwuzbiornikowej.
Na dzien dzisiejszy mozna nawet montowac instalacje do samochodow z ukladem Common Rail. Jednak tutaj kryteria sa jeszcze wyzsze.
Pozdrawiam
Opel Zafira 2,2 DTI +
Instalacja !!! 2-zbiornikowa +
Oczywiscie OLEJ ROSLINNY