Obserwuję ten wątek i tak pacze i tak se myśle...
Bardzo ciekawa dyskusja tu się toczy. Postanowiłem zabrać w niej głos. Co prawda Michelin CrossClimate nie mam,nie miałem i chyba się nie zdecyduję ale mam pewne skromne doświadczenie z oponami wielosezonowymi...
Na jednym łosiu mam zamontowane już drugi complet wielosezonówek.
Na drugim za opony zimowe już drugi sezon również robią u mnie wielosezonówki.
Jak uruchomię znaczy wyleczę i do sprawności przyprowadzę auto Córki-a jakże też łoś to też pójdą wielosezonówki...
A teraz jaśniej i mam nadzieję bardziej merytorycznie.
Na pierwszych swoich wielosezonach od nowości-Vredestein Quatrac 3 zrobiłem,znaczy głownie Pani Żona zrobiła 70tkm... Gdybym jednego roku na czas przełożył przód na tył myślę,że co najmniej z 5tkm więcej by zrobiła. Bardzo dobre opony. W zimie bardzo fajnie grzebały i w błocie, i w śniegu,i na mokrym. W lecie może ciut głośniejsze ale swobodnie można było się na nich poruszać i to całkiem dynamicznie. Gdy uległy już naturalnemu zużyciu powstała potrzeba zakupu kolejnego completu opon. Tym razem wybór padł na Goodyear Vector 4Seasons Gen1. Akurat jak kupowałem 2gen nie mieli w potrzebnym rozmiarze. Rozważałem zakup Michelin CrossClimate ale uznałem,że lepiej będzie nabyć opony "bardziej" zimowe niż bardziej letnie z cechami zimowymi. Do tego uznałem,że Goodyear'y są "bardziej sprawdzonym,dojrzałym" typem ogumienia niż Michelin. Zarówno jedne jak i drugie w świecie uchodzą za "lepsze" i bardziej premium niż wspomniane a sprawdzone Vredestein. Łoś Żony pokonuje średnio około 15tkm rocznie. Teraz, zaraz będzie tych GY już druga zima. Wszystko jest bardzo dobrze. Są o wiele cichsze niż były poprzednie.
Wspomniałem,że w jednym aucie za zimowe robią u mnie wielosezonówki...Tak,robią i to bardzo dobrą robotę. Są to Goodyear Vector 4Seasons Gen2 i tu o dziwo udało się zanabyć właśnie 2generację.
Wiem,wiem zaraz bardzo wiele osób tu podniesie larum co to za pomysły aby za zimowe wielosezonowe robiły i pewnie jeszcze inne argumenty wytoczy. Ja mam swoje poparte wieloletnim doświadczeniem argumenty. Rocznie pokonuję niewiele km,średnio około 65-70tkm. Jazda samochodem to jest konieczność,trzeba dojechać do pracy. Dojazdy są najczęściej w późno wieczornej lub bardzo wcześnie porannej porze. Wszystko jest fajnie jak mamy pełnię sezonu-czy to letniego czy to zimowego-nie gra to roli. Problem pojawia się w okresie tzw przejściowym. Opony letnie które już kolejny zestaw u mnie pracuje są bardzo dobrymi oponami ale wręcz książkowo przy temp.około 7/8'C stają się bardzo twarde,głośniejsze ale co bardziej istotne śliskie. W tych temperaturach typowo zimowe opony wg mnie nie do końca odpowiadają moim potrzebom i oczekiwaniom. Poruszam się głównie autostradami,drogami krajowymi. Jak wiemy typowo zimowa opona ma głównie tylko w jednym momencie przewagę nad wielosezonową-tylko w kopnym śniegu. W moim przypadku,"kopny" świeży śnieg i owszem zdarzyło się na drodze spotkać ale nie było to jakimkolwiek problemem dla łosia czy dla mnie. Rozsądnie dostosowując technikę prowadzenia pojazdu do panujących warunków i nie ma najmniejszego kłopotu. Tak uczyniłem i powiem,że o wiele bardziej mi odpowiada tego typu rozwiązanie niż typowa zimówka. Powiem więcej,jestem przekonany,że najwyższej klasy wielosezonowa opona a taką jest GY będzie o wiele lepszą na zimę oponą aniżeli budgetowa zimówka. Co nie znaczy ,że i na tej czy tamtej oponie nie przejedzie się niejednej zimy. Pamiętam czasy D124 i dało się...
Zapewne znajdą się Koledzy którzy mnie tu z błotem niczym pośniegowym zmieszają,ale uważam,że dobrej marki wielosezonowe opony to bardzo dobre rozwiązanie dla osób które pokonują rocznie niewiele kilometrów,ale też spiszą się u tych którzy są normalnymi bez ekscesów i o kozackiej wyobraźni kierowcami.
Mało Kto,chyba nikt nie wspomniał o pewnej jednej wadzie tego typu ogumieniu... Podczas wymiany ogumienia typowo sezonowego 2 razy w roku jest okazja dokładnie poprzyglądać się elementom układu hamulcowego czy też zawieszenia bardziej z bliska. Wbrew pozorom może to mieć znaczenie. Zachowując pewną konsekwencję w swoim postępowaniu i to nie będzie kłopotem-jadąc raz w roku na przekładkę kół przód-tył i przy okazji wyważenie można się przyjrzeć elementom ukrytym pod felgami.
Reasumując może ciut przydługi wywód-jeśli dobrze rozpozna się swoje potrzeby-realne potrzeby związane z eksploatacją pojazdu dobre markowe opony wielosezonowe są wg mnie bardzo dobrą alternatywą do rozwiązań typowo sezonowych.
Pozdrawiam.